WIADOMOŚCI

  • 28.12.2007
  • 4018
Massa: w Ferrari nic się nie zmieni
Massa: w Ferrari nic się nie zmieni
Brazylijczyk Felipe Massa stwierdził, iż jego zespół, który okazał się najlepszy w minionym sezonie utrzyma równy status dla kierowców w roku 2008, gdyż nie ma potrzeby zmieniać zasad w zespole, który wygrywa.
2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg
W sezonie 2007, po przyjściu z McLarena lepszym w Ferrari okazał się być Kimi Raikkoenen. Zespół od początku sezonu głosił, iż nie uznaje żadnego ze swoich kierowców za ważniejszego i żaden z nich nie będzie faworyzowany.

„Strategia nie zostanie zmieniona. W 2007 roku wygraliśmy wszystko dzięki pracy zespołowej” – stwierdza Massa zapytany o status kierowców w przyszłym sezonie.

„Dzięki pracy zespołowej mieliśmy wspaniały sezon. Nie będziemy nic zmieniali, jeżeli wygrywa się mistrzostwa, nie ma sensu niczego zmieniać. Niestety, miałem kilka problemów, które uniemożliwiły mi walkę o tytuł. Teraz przygotowywuję się już do nowego sezonu.”

W przyszłym sezonie Kimi Raikkoenen będzie startował z pierwszym numerem startowym, a Felipe Massa z drugim.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

11 KOMENTARZY
avatar
dras

28.12.2007 19:21

0

no i git


avatar
Riven

28.12.2007 19:37

0

W nadchodzącym sezonie Massa zostanie mistrzem niema innej opcji Kimi jest dobry ale nie tak jak Felipe


avatar
phoros

28.12.2007 19:49

0

Felipe jest nerwus i pod presją popełnia błędy. Oczywiście brazylijskiej żywiołowości nikt mu nie odbiera. Fiński chłód jednak chyba lepiej się sprawdza w tym sporcie. Choć biorąc pod uwagę zakulisowy wyczyny Kimiego, trudno jednoznacznie stwierdzić, kto z tej dwójki ma gorętszą krew. :) W każdym razie dobrze gada i życzę im jak najlepiej w tym sezonie.


avatar
marbi

28.12.2007 19:52

0

moim zdaniem ferrari zle zrobi jesli da rowny status kierowcom. Wiadomo jest, ze gdy beda miec rowny status (Kimi i Massa) to w ogolnym rozrachunku lepszy znich zawsze zdobedzie mniej punktow niz zdobylby bedac nr 1 w zespole. W dodatku, jesli mac zrobi konkurencyjny bolid, tak jak bylo to w minionym sezonie, to hamilton bedzie w baaaaardzo komfortowej sytuacji.


avatar
shav

28.12.2007 20:00

0

marbi nie całkiem. Jeżeli się stawia praktycznie wszystko na jednego - przy problemach technicznych lub słabszej formie można dużo więcej stracić niż jak się ma 2 równo jeżdżących kolesi.


avatar
obi216

28.12.2007 20:22

0

I tak być powinno. Na początku równy status dla obu i obaj walczą na torze ( fair play ) w chwili zdecydowanej przewagi punktowej zarysowuje się podział na 1 i 2 i zaczyna pracować zespół .


avatar
kramer

28.12.2007 20:50

0

Tak jak obaj poprzednicy, przecież często przypadek zrządza kto jest wyżej w klasyfikacji na początku GP i całkiem uzasadnione a wręcz logiczne jest postępowanie teamu jak napisał obi216, też tak uważam!


avatar
Smola

28.12.2007 22:49

0

Ja osobiście uważam, że powinno być rozgraniczenie na kierowcę pierwszego i drugiego. Poza tym, to tylko gadka kierowcy, a wszystkie decyzje zapadną u góry pomiędzy Todtem i kadrą udziałowców Ferrari z Di Montezemolo na czele. Ponadto trzeba zwrócić uwagę na fakt, że Ferrari nie wygrało od tak sobie mistrzostw. Mając na uwadze Raikkonena, to przewaga 1 punktu nad drugim Hamiltonem, to nie za dużo... granica. Od kiedy pamiętam, w Ferrari był podział na pierwszego i drugiego kierowcę, który jeździ dla zespołu i kierowcy nr 1. Może i era Schumachera się już skończyła, ale biorąc pod uwagę ilość zwycięstw w ogólnej klasyfikacji i kierowców i konstruktorów, to odpowiedniejszym wariantem byłoby wybranie już kierowcy przodującego. Raikkonen jak najbardziej się do tej roli nadaje, bo pokazał, że jest wystarczająco dobrym kierowcą aby poprowadzić Scuderie to zwycięstwa. To tyle z mojej strony :-)


avatar
Tvey

29.12.2007 14:45

0

Okaże się po kilku wyścigach... Ciekawe, czy nadal by nikogo nie faworyzowali, gdyby pod koniec sezonu jeden kierowca miałby szansę na tytuł, a drugi nie?Ale ta strategia jest dobra, przynajmniej nie powinno być kłótni(patrz Schumacher & Barrichello).


avatar
Morte

29.12.2007 17:07

0

Barichello wiedział na co szedł , Massa też i młody umiał się do tego przyznać... Rozgraniczenie ? to może jeden kierowca w jednym teamie i po sprawie... Każdy powinien mieć równe szanse i tyle co innego, gdy odstaje i to wyraźnie wtedy zostaje tylko praca dla zespołu :) Tylko nie taka jak Davida Cultharda na SPA :P


avatar
dziarmol

29.12.2007 17:42

0

A co by było gdyby przyznawano tylko tytuł w kategorii (o matko trochę jak w Hollywood) konstruktorów czyli drużynowo ? tylko nie bic proszę


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu